Nasiona z własnego ogródka

Żeby trochę zaoszczędzić i mieć dodatkową satysfakcję można samodzielnie zebrać i w następnym roku wykorzystać nasiona z własnego ogródka. Niektóre rośliny same się rozsiewają i wystarczy dać im tylko szansę, żeby wzeszły.

Żeby było jasne – ja wszystkiego nie zbieram, bo niektóre nasiona wymagają odpowiedniego przygotowania, czyszczenia, suszenia itd., więc większość nasion kupuję. Mam jednak sprawdzone gatunki, które z powodzeniem każdy ogrodnik może sam rozmnażać.

Aksamitki

Jeśli ktoś ma opory przed wykorzystaniem nasion z własnego ogródka, to powinien zacząć od aksamitek. Aksamitki są wyjątkowo plenne i mają wyjątkowo dużo nasion, które łatwo się zbiera. Trzeba tylko oznaczyć kolory, żeby w następnym roku zaplanować kolory rabat. Ja sieję tylko wysokie aksamitki, które wykorzystuję do bukietów, ale przede wszystkim traktuję je jako rośliny fitosanitarne i obsiewam warzywnik. W tym roku solidnie zbieram nasiona i w następnym mam zamiar przede wszystkim obsiać nimi pomidory. Nasiona trzeba zbierać dojrzałe i suche. Żeby upewnić się, że są suche i nie spleśnieją – przez pierwsze kilka dni można rozłożyć cienką warstwę nasion na gazecie albo papierowym ręczniku i potem dopiero przesypać do puszki, pudełka, albo słoika. Na wszelki wypadek na dno słoików i puszek też  kładę papierowy ręcznik albo serwetkę.

aksamitki prawie gotowe do zbioru nasion – idealne są wtedy, gdy płatki całkiem zbrązowieją
nasiona aksamitki
nasiona aksamitki
Jeżówki

Nie wszystkie jeżówki można rozmnożyć z nasion. Dotyczy to tylko „pierwotnych” różowych jeżówek i odmiany Cheyenne Spirit (odmiana występująca w różnych kolorach, ale nigdy nie wiadomo jakiego koloru będzie następne pokolenie). Pozostałe „wyczesane” odmiany są wynikiem in vitro i trzeba je rozmnażać przez podział.

Dlatego zbieram nasiona tylko różowych jeżówek i na wiosnę sieję zwykle jeden „awaryjny” rządek. Jeżówki wschodzą bardzo ładnie i niezawodnie. W lecie, kiedy kępy są  już duże, wykorzystuję sadzonki do wypełnienia braków na rabatach, albo sadzę młode rośliny na miejscu starych kęp. Zakwitną w następnym roku.

Jeżówka purpurowa (Echinacea purpurea)

Werbena patagońska

Werbena nie udaje mi się z „planowego”  wiosennego siewu „w rządku”. Ćwiczyłam dwa lata i daję sobie spokój. Werbena patagońska najlepiej rozwiewa się sama, więc przekwitłe, suche rośliny z nasionami wycinam i zostawiam na jakiejś pustej grządce, gdzie same się wysiewają (bez przykrywania ziemią). Do wiosny trzeba dać im spokój i poczekać aż rośliny wzejdą. Wtedy przekopuję młode rośliny na docelowe miejsce.  Ostatnie zimy są takie ciepłe, że werbena spokojnie zimuje, ale na wszelki wypadek trzeba zabezpieczyć następne pokolenie. Szkoda, że werbena dosyć późno wschodzi – można przez przypadek wyplewić siewki. Werbena jest jednak dosyć plenna i zawsze nowe sadzonki na wiosnę się znajdą – czasem w dosyć niespodziewanych miejscach.

werbena patagońska (verbena bonariensis) – uwielbiana m.in. przez bielinki

Z warzyw zbieram tylko nasiona kopru i dyni. Całą resztę kupuję – ostatnio przez internet – zwykle już w styczniu ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *