W moim ogrodzie nie ma agrowłókniny. Z wielu powodów, ale zacznijmy od jej zalet, których jest całkiem sporo. Przede wszystkim to profesjonalna, dostępna i obecnie najbardziej oczywista metoda przeciwdziałania chwastom. Stosowana jest zarówno przez profesjonalne firmy zakładające ogrody, jak również przez ogrodników- amatorów. Jest dosyć estetyczna, a w parze z korą albo żwirem daje efekt zadbanego, eleganckiego i schludnego ogrodu. Jeśli dodamy do tego obrzeża rabat, przemyślane, różnorodne nasadzenia, to dostajemy typowy, standardowy „dzisiejszy” ogród. Największą zaletą i podstawowym celem wykorzystania agrowłókniny jest przeciwdziałanie chwastom i zaoszczędzenie pracy przy odchwaszczaniu (które w moich okolicach nazywane jest „plewieniem’). Agrowłóknina zapobiega też parowaniu wody z gleby, a w zimie dodatkowo ochroni korzenie rośliny przed mrozem.
Pomimo wielu zalet trzeba wziąć jednak pod uwagę, że rabata będzie bujna i zdrowa, a chwasty nie będą rosły tylko przy zapewnieniu odpowiednich warunków i przy odpowiednich pracach pielęgnacyjnych, wykonywanych na bieżąco. Założenie agrowłókniny nie powoduje, że potem mamy wolne od prac ogrodowych. Roboty nadal jest sporo, tylko zamiast plewienia chwastów mamy doglądanie i poprawianie nawierzchni z agrowłókniny. Czytaj dalej „Czy trzeba stosować agrowłókninę antychwastową?”