Rdest himalajski (Persicaria amplexicaulis) występuje u mnie w dwóch odmianach: Speciosa (kwitnie na czerwono) i Rosea (kwitnie na blado różowo). To piękna i prosta w uprawie bylina, która zdobi ogród do pierwszych przymrozków.
Rdest himalajski (Persicaria amplexicaulis) „Speciosa”
Zdecydowanie więcej mam odmiany Speciosa, bo czerwony kolor jest znacznie bardziej wyrazisty i widoczny. Robiąc „słoneczną” rabatę potrzebowałam czegoś czerwonego, ale o lekkich, delikatnych kwiatostanach i rdest Speciosa sprawdził się doskonale. Co ciekawe, nie jest krwisto czerwony, ale wpada w kolor różowo/ bordowy. Kolor nie jest jednoznaczny i na mojej chłodnej rabacie wygląda bardziej na różowy (bo rośnie z innymi różowymi bylinami), a na ciepłej słonecznej rabacie, w towarzystwie np. monardy i czerwonych jeżówek wydaje się czerwony. Sprawdza się więc w różnych zestawieniach kolorystycznych.
Najważniejszą zaletą rdestu himalajskiego (obydwu odmian) jest fakt, że dosyć wcześnie tworzy ozdobną zieloną kępę z liści i już w czerwcu cieszy kwiatami, które utrzymują się do późnego października (do pierwszych przymrozków). Co więcej to bylina, która nadaje rabacie lekkości – kwiatostany są liczne, podłużne, ale wąskie i delikatne, osadzone na długich i cienkich pędach. Dobrze wygląda z jeżówkami, ozdobnymi trawami, ale także z krwawnikami, monardą czy krzewami. Praktycznie z wszystkimi bylinami dobrze się komponuje.
Rdest himalajski (Persicaria amplexicaulis) „Rosea”
Odmiany Rosea mam mniej, bo mniej ją rozmnażałam – ale może jeszcze w tym tygodniu to zrobię (choć już trochę późno), bo ma blado różowy kolor i ładnie będzie wyglądać w towarzystwie białych bylin.
Warunki uprawy
Rdest najlepiej rośnie i rozkrzewia się, gdy ma pod dostatkiem wody (uznawany jest za bylinę potrzebującą stanowiska wilgotnego), ale w trakcie suszy też daje radę, choć rośliny nie są tak „bogate”.
Rdest himalajski bardzo długo jest piękną ozdobą ogrodu, zachowując żywy kolor kwiatów, ale krach następuje po pierwszym najmniejszym przymrozku, więc jego koniec jest bardzo gwałtowny i zależy od tego, kiedy ten pierwszy przymrozek wystąpi. W ciągu jednej nocy z rdestu pozostaje brązowa… kupa brązowych liści. Dlatego w ciągu zimy wygląda słabo – właściwie w ogóle nie wygląda. Dlatego właśnie dla potrzeb zimy dobrze, gdy rośnie koło bylin trzymających pion np. jeżówki, perowskii czy jakiejkolwiek ozdobnej trawy.
Zanim jednak nadejdzie przymrozek rdest himalajski cieszy oko i zdobi rabatę od wiosny do późnej jesieni. Jest łatwy w uprawie, łatwo i szybko można go samemu rozmnożyć przez podział – polecam.